Czy Franciszkowi rzeczywiście uda się uzdrowić bank watykański i dokończyć reformę
rozpoczętą przez Benedykta XVI i utrudnianą na każdym kroku przez Kurię
Rzymską? Przyszłość pokaże. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej historii
kościelnych nadużyć finansowych, gdyż afery dotyczące banku watykańskiego IOR,
mają taki sam ciężar jak skandal pedofilii.
Bankierzy Boga - czyli wszystko to, co powinniście wiedzieć o finansach
Watykanu
Czy Watykan definitywnie przestał być już rajem
podatkowym i pralnią brudnych pieniędzy w samym sercu Europy? Wszystko wskazuje
na to, że chyba tak. Zgodnie z nową "Ustawą 18", dotyczącą norm
przeciwko praniu brudnych pieniędzy i walki z terroryzmem międzynarodowym,
która z woli papieża Franciszka została wprowadzona 10 października 2013 roku,
wszystkie transakcje powyżej 10 tys. euro dokonywane przez IOR mają być
sygnalizowane w Bankitalia. Kończy się również długi okres tak zwanych
"walizeczek", gdy na teren Państwa Watykańskiego można było wnosić
miliony w dowolnej walucie w gotówce. Teraz międzygraniczny transport waluty
przez bramę św. Anny (czyli z Rzymu do Watykanu) został ograniczony również do
10 tys. euro.
Podczas jednej ze swoich niedawnych homilii
Bergoglio grzmiał przeciwko "bogini łapówce" i potępiał korupcję.
Niestety "mamona" - słowo pochodzące od aramejskiego ma`mon i oznaczające w Biblii bożka
pieniędzy - od zarania chrześcijaństwa była narzędziem korupcji moralnej
Kościoła, o czym świadczą już teksty historyczne z III wieku - kiedy to, po
edykcie mediolańskim chrześcijaństwo stało się w Rzymie religią oficjalną, a
Konstantyn Wielki przekazał biskupowi Milcjadesowi Domus Faustae - czyli przyszłą bazylikę laterańską. Bogactwa,
luksus i przepych jakim na przestrzeni wieków otaczali się prawie wszyscy
papieże, a z czym Franciszek postanowił teraz skończyć - były zawsze symbolem
władzy ziemskiej namiestników Boga i wspomagały tę władzę, często w sposób
brutalny, przyziemny i nie mający nic wspólnego z boskim miłosierdziem. Dzieje
nepotyzmu, klientelizmu i korupcji Kościoła katolickiego wymagałyby raczej
formy książkowej - zresztą nie jedna pozycja została już na ten temat napisana.
W tym obszernym, aczkolwiek krótkim eseju dotyczącym władzy, pieniędzy i
religii, postanowiliśmy skupić się na okresie od końca ery nowożytnej - czyli
od upadku Państwa Kościelnego, którym papieże rządzili jako świeccy monarchowie
- po dni dzisiejsze.
Z czego żyje papież?
To banalne i przyziemne pytanie zadaje sobie
niewiele osób. Watykan, zwany także Państwem Watykańskim (łac. Status Civitatis Vaticanæ) jest
teokratyczną monarchią elekcyjną, absolutystyczną i o charakterze
patrymonialnym. Jest to najmniejsze państwo-miasto na świecie, będące enklawą
Rzymu, ma około 800 obywateli i są to głównie najwyżsi dostojnicy kościelni,
księża i zakonnice im służący oraz żołnierze Gwardii Szwajcarskiej. Oprócz
tego, do pracy w Watykanie przychodzi około 3000 osób mieszkających poza murami
państwa-miasta (pracownicy poczty, radia, gazety, telewizji, sklepów, muzeów,
apteki, banku, stacji benzynowej, dworca kolejowego, służby medycznej i
ochrony). Watykan jest monarchią o charakterze patrymonialnym, gdyż tak jak w
czasach feudalnych władca rozporządza poddanym mu krajem bez ograniczeń i nie
odróżnia się wydatków państwowych od wydatków monarchy. Papież jest nazywany
Suwerenem Państwa Miasta Watykan. Monarchia patrymonialna oznacza także, że
monarcha utrzymuje się z wpływów wasalnych – a więc darowizn wiernych, datków i
dofinansowań innych państw, wynikających z umów bilateralnych. Posiadłości oraz
struktury mogą znajdować się także na terytorium innych państw i mieć przywilej
eksterytorialności. Tak właśnie jest w przypadku Watykanu.
Gospodarka Państwa Watykańskiego opiera się na
dochodach z pielgrzymek, wizyt w muzeach, sprzedaży gadżetów i błogosławieństw,
dochodów jakie przynosi radio, telewizja, wydawnictwo poliglotyczne, gazeta
„L'Osservatore Romano“, apteka, stacja benzynowa i kolejowa. Watykan ma prawo
bić własną monetę (od 2002 r. w euro – ok. 670 tys. rocznie i dodatkowe 210
tys. euro w sytuacjach wyjątkowych) oraz wydawać znaczki. Działalność ta ma
jednak jedynie charakter numizmatyczny – euro z papieżem są sprzedawane jako
pamiątki, więc mają wyższą wartość niż nominalna. Do tego dochodzą darowizny
dla papieża – tzw. Obolo di San Pietro
czyli Świętopietrze. To najstarsza forma finansowania kasy papieskiej. Roczną
darowiznę za przyjęcie religii chrześcijańskiej Polska płaciła od czasów
Mieszka I. Dziś datki te pochodzą od wiernych z całego świata, czasami są to
darowizny bardzo wysokie i anonimowe. Trudno powiedzieć jak kształtował się ten
dochód na przestrzeni wieków. Wiemy, że Świętopietrze dla Jana Pawła II przewyższało 100 mln dolarów rocznie, za
pontyfikatu Benedykta XVI datki spadły do ok. 65-67 mln dolarów rocznie, a
widząc popularność Franciszka można się spodziewać, że i w zbieraniu pieniędzy
ten papież pobije dotychczasowe rekordy, bo wierni będą przekonani, że ich
datki pójdą na słuszne cele. Lwią część dochodów Watykanu stanowią wpływy z
nieruchomości jakie posiada poza terytorium, i od których nie płaci podatku
oraz różne, bliżej nieznane inwestycje finansowe.
Watykan składa się z: Państwa - Miasta Watykanu
(podmiot terytorialny), połączonej z nim unią personalną i funkcjonalną Stolicy
Apostolskiej (zwanej też Stolicą Świętą i uznawanej za siedzibę papieży) i
Kurii Rzymskiej (struktura organizacyjna). Państwo Watykańskie ma oddzielny
bilans finansowy od Stolicy Apostolskiej. Jej finansami zajmuje się APSA czyli
Administracja Dóbr Stolicy Apostolskiej (łac. Administratio Patrimonii Sedis Apostolicae) i jest jednym z urzędów
Kurii Rzymskiej działającej przy Stolicy Świętej. Jest on odpowiedzialny za zarządzanie aktywami
należącymi do Stolicy Apostolskiej
w celu zapewnienia środków finansowych
niezbędnych dla funkcji Kurii
Rzymskiej. Urząd jest kierowany przez kardynała wspomaganego przez
radę kardynałów i składa się z
dwóch części: zwyczajnej i nadzwyczajnej,
pod kierunkiem sekretarza prałata. W rzeczywistości APSA
to rodzaj banku centralnego – choć często mylnie tę rolę przypisuje się bankowi
IOR (Istituto per le Opere di Religione)
czyli Instytutowi Dzieł Religijnych. APSA została powołana do życia w 1967 roku
przez papieża Pawła VI i była reformowana przez Jana Pawła II. Jej zadaniem
jest dbać o wydatki Stolicy Apostolskiej – biorąc pieniądze z działalności,
która przynosi dochody i rozdzielając je na poszczególne „ministerstwa”
papieskie (Dicasteri), które dochodów nie przynoszą. Co roku na przełomie
czerwca i lipca APSA podaje do wiadomości publicznej budżet Stolicy
Apostolskiej, prezentowany na konferencji prasowej. Od 1969 do 1996 roku - Stolica Apostolska miała dziurę budżetową. W
drugiej fazie pontyfikatu Karola Wojtyły zaczęto przywiązywać wagę do tego, aby
nie było deficytu. Za rządów Benedykta XVI, który do przejrzystości finansowej
przywiązywał dużą wagę nie zawsze się to udawało. Na przykład w 2009 APSA
deklarowała, że dochody Stolicy Świętej wyniosły 250.200 mln euro, a wydatki
254.300 mln euro – czyli dziura budżetowa wynosiła 4.100 mln euro. [1]
Kłopoty z finansami
Po upadku Państwa Kościelnego i zdobyciu Rzymu przez bersalierów sabaudzkich
(20 września 1870 r.), i w konsekwencji po
powszechnym plebiscycie dotyczącym przyłączenia pięciu prowincji
kościelnych do Królestwa Włoch, usankcjonowanym dekretem Wiktoria Emanuela II
(2 październik 1870), papież utracił swoje dobra feudalne, a kościoły, zakony i
inne obiekty kultowe zostały zajęte przez rodzące się państwo włoskie.
Szybko jednak - bo już 13 maja 1871 roku -
Parlament Zjednoczonego Królestwa Włoch wydał ustawę gwarancyjną, zwaną «legge
delle Guarentigie», która uznawała papieża jako niezależnego władcę Państwa
Miasta Watykanu (wł. Stato della Città
del Vaticano) i przyznawała mu prawo posiadania, ale nie własności, pałaców
i ogrodów watykańskich, pałaców i bazyliki laterańskiej, pałacu kancelarii w
Rzymie oraz willi w Castel Gandolfo, i proponowała mu 3.225.000 lirów rocznie.
Pius IX (1846-1878) nie zaakceptował tej ustawy jako unilateralnej i ogłosił
się więźniem w Watykanie okupowanym przez Włochy przez kolejne 60 lat. Jego
następca Leon XIII (1878-1903) uznał oficjalnie rozwiązanie Państwa Kościelnego
dopiero 20 września 1900 roku. Pierwsze negocjacje pokojowe pomiędzy państwem
włoskim a dyplomacją papieską miały miejsce na konferencji pokojowej w Paryżu w
1919 roku, po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Wreszcie 11 lutego 1929
zostały podpisane Traktaty laterańskie – czyli grupa trzech traktatów
wyodrębniających politycznie i terytorialnie państwo Watykan, uznających jego
niezależność i niepodległość. Powierzchnię Watykanu określono na 44 ha
(0,44 km²). Traktaty uznawały papieża za osobę świętą, zobowiązywały
Włochów do płacenia trybutu na rzecz Watykanu i przyznawały immunitet
obywatelom watykańskim. W 1984 miała miejsce rewizja tego konkordatu, usunięto
zapis o uznaniu religii katolickiej za panującą we Włoszech oraz wprowadzono
podatek kościelny w miejsce finansowania Państwa Watykańskiego przez Włochy (państwo
włoskie przeznacza osiem tysięcznych wpływów z podatków obywateli na cele
religijne lub charytatywne).
Odrzuciwszy ustawę gwarancyjną papież i jego
dworzanie znaleźli się w dość trudnej sytuacji i weszli na drogę spekulacji
finansowych, odbywających się często bez żadnych skrupułów i hamulców moralnych
przez ponad 140 lat. Jak przypomina włoski historyk Claudio Rendina[2] - pierwszym, który
wprowadził Watykan na międzynarodową arenę finansową był Giacomo Antonelli -
ostatni włoski kardynał diakon (bez święceń kapłańskich), główny skarbnik i
wieloletni watykański sekretarz stanu. Wykorzystując wpływy ze Świętopietrza
założył on zagraniczne depozyty bankowe w Société
Générale i w Banku Anglii.
Z prowadzenia lukratywnych, ale i ryzykownych
inwestycji pieniędzy papieskich zasłynął już prałat Enrico Folchi nominowany na
swojego doradcę finansowego przez Leona XIII. Swój pierwszy skandal i krach
finansowy Watykan przeżył w 1880 roku, w wyniku użyczenia pożyczek
bezgwarancyjnych na inwestycje budowlane księciu Rodolfo Boncompagni Ludovisi,
tracąc na całym interesie blisko milion lirów.
Narodziny prywatnego banku watykańskiego
W 1887 roku papież Leon XIII powołał do życia
COP (Comisione per le Opere Pie) - czyli
Komisję Dzieł Charytatywnych, której zadaniem - pomimo nazwy insynuującej coś
zupełnie innego - było zajmowanie się inwestycjami i spekulacjami przynoszącymi
korzyści finansowe oraz współpraca w tym celu z bankami włoskimi. Aby ją
zainicjować papież otworzył swoje pierwsze konto w Banku Rzymskim, deponując na
nim 3 miliony lirów. Niestety w 1890 roku w wyniku kryzysu giełdowego Leon XIII
stracił całe wysokie oprocentowanie swojego depozytu i z trudem udało się
odzyskać jego 3 miliony. Papieski doradca finansowy prałat Folchi musiał podać
się do dymisji. Jego miejsce zajął Ernesto Pacelli - rzymski arystokrata,
prezydent rady nadzorczej Banku Rzymskiego i kuzyn przyszłego papieża Piusa XII
- czyli Eugenia Pacellego. Ernesto Pacelli, de
facto, stał się pierwszym "bankierem Boga" zajmując się jako
osoba świecka finansami trzech papieży: Leona XIII, Piusa X i Benedykta XV, i
zbijając na tym - jak przypomina Rendina - fortunę nie Watykanu, ale swojej
własnej rodziny.[3]
Papież Pius X (1903-1914) rozszerzył zasięg
działania banku COP na teren całych Włoch, aby mógł on zajmować się darowiznami
pozostawianymi przez wiernych i w 1910 roku zmienił jego nazwę z Komisji Dzieł Charytatywnych
na Komisję Dzieł Religijnych - czyli COR. Benedykt XV (1914-1922) przez
pierwsze dwa lata pontyfikatu słuchał rad Ernesta Pacellego, później zastąpił
go senatorem Królestwa Włoch - Carlem Santuccim. Papież zaangażował się w pomoc
finansową rannym oraz więźniom wojennym pierwszego światowego konfliktu
zbrojnego i dzięki Santucciemu na terenie Królestwa zaczęły powstawać liczne
prywatne banki katolickie współpracujące z COR. Jednym z najstarszych z nich
był Banco Ambrosiano założony już w 1896 roku przez adwokata Giuseppe Toviniego
(beatyfikowanego przez Jana Pawła II w 1998 roku). Watykan wspomógł finansowo
również rolników rosyjskich i chińskich - ofiary klęski głodowej w 1921.
Działalność charytatywna Benedykta XV opróżniła
całkowicie kasę papieską i kolejny papież - Pius XI (1922-1939) znalazł się na
skraju bankructwa, gdyż ani Świętopietrze, ani wpływy patrymonialne nie były w
stanie pokryć wydatków na utrzymanie Stolicy Apostolskiej, wynoszących rocznie
około 50 milionów lirów. Pius IX przeprowadził reformę administracyjną Watykanu
i dzięki Santucciemu uzyskał pożyczki. W tej sytuacji oferta Benita
Mussoliniego była nie do odrzucenia i Traktaty laterańskie podpisane w 1929
roku stały się wybawieniem dla władzy boskiej na Ziemi, która w zamian
udzieliła poparcia politycznego swemu dobroczyńcy. Watykan uzyskał wreszcie nie
tylko oficjalny status państwowy i terytorialny, ale do jego kas wpłynęło 750
milionów lirów włoskich tytułem zaległości z 60 lat od wprowadzenia ustawy
gwarancyjnej. Poza tym Włochy zobowiązały się do jego finansowania, zgodnie z
umowami konkordatowymi.
Historyk Rendina pisze: "Korzyści
finansowe są tak wielkie, że Pius XI kilka dni po ratyfikacji Traktatów
laterańskich, poprzez motu proprio z
dnia 7 czerwca 1929 roku ustanawia Administrację Specjalną Dzieł Religijnych,
zwaną "La Speciale" (Specjalna), której kierownictwo powierza
inżynierowi finansowemu Bernardinowi Nogarze, bratu jednego z biskupów. I
Nogara przyjmuje nominację ale pod warunkiem, że będzie wolny od jakichkolwiek
skrupułów religijnych w swoich manewrach finansowych, że będzie mógł inwestować
fundusze Watykanu we wszystkich miejscach świata; jego warunki zostają
zaakceptowane i w konsekwencji Kościół rozgrzesza go ze wszystkich grzechów
popełnionych w imię boga pieniądza; grzechów za które odpowiada także
Kościół."[4]
Bernardino Nogara jako pierwszy został nazwany
oficjalnie "bankierem Boga". Kardynał Francis Spellman na jego
pogrzebie powiedział: "Po Jezusie Chrystusie najlepsza rzecz jaka spotkała
Kościół katolicki to Bernardino Nogara."
Inżynier finansów watykańskich dokonywał
ryzykownych operacji giełdowych i inwestycji, wciągając do ścisłej współpracy
wielu przedstawicieli czarnej rzymskiej arystokracji i rodzącego się reżimu
faszystowskiego. Ludzie związani ze Stolicą Apostolską zasiedli w radach
nadzorczych wielu spółek Królestwa, między innymi w Oficynach Mechanicznych
Reggio, które produkowały broń na potrzeby wojny Mussoliniego w Etiopii w 1935
roku, a później drugiej wojny światowej, ale to nie stanowiło dla nikogo problemu
moralnego.
Gdy Pius XII (1939-1958) zasiadł na tronie
Piotrowym, watykańska polityka finansowa nie zmieniła się. Można powiedzieć, że
papież Eugenio Pacelli powrócił do tradycji nepotyzmu, która przez wieki
dominowała w Kościele katolickim, powierzając swoim najbliższym krewnym - bratu
Francesco i jego synom: Carlo, Marcantonio i Giulio - różne zadania i funkcje
pozwalające w sposób niebezpośredni kontrolować finanse watykańskie.
To co się zmieniło, to nazwa banku
watykańskiego. 27 czerwca 1942 roku Pius XII na
miejsce COR powołał IOR czyli Instytut Dzieł Religijnych, który otrzymał
nową siedzibę w Wieży Sykstusa V, niedaleko bramy św. Anny. Pod tą nazwą
prywatny bank watykański funkcjonuje do dziś. Zgodnie z jego statutem, zadaniem
Instytutu Dzieł Religijnych jest: "...zapewnienie
nadzoru i administracji majątku ruchomego i nieruchomego przekazanego
lub powierzonego IOR
przez osoby fizyczne lub prawne i
przeznaczonego na cele religijne lub charytatywne.”[5]
Działalność IOR w czasie drugiej wojny światowej
jest nadal zakryta kurtyną milczenia i tak pozostanie, choć niektórzy - jak
włoski pisarz Tony Braschi[6] - zadają pytanie czy tamtędy
nie przeszły transfery pieniędzy z Reichsbank do banków szwajcarskich.
Papież Paweł VI rezygnuje z władzy absolutnej, ale nie z pieniędzy
Po śmierci "bankiera Boga" Bernardina
Nogary - Jan XIII (1958-1963) powierzył zarządzanie Administracją Specjalną
Dzieł Religijnych Henry de Maillardozowi, a bankiem IOR - Massimowi Spada.
Papież Roncalli był tak zajęty reformami i Soborem Watykańskim II, że nawet nie
zauważył, że to za jego pontyfikatu „przez jakąś szparę wszedł dym Szatana do świątyni Boga.“ - przenośnia, której użył
jego następca Paweł VI.[7] Jak przypomina historyk
Claudio Rendina[8]
- w 1960 roku jednym z konsultantów banku watykańskiego stał się Michele
Sindona, doradca finansowy arcybiskupa Mediolanu - Giovanniego Battisti
Montiniego - czyli właśnie kolejnego papieża Pawła VI (1963-1978).
Dziś jest już faktem historycznym, że wpływowy
bankier włoski, który zbił wielką fortunę również w Stanach Zjednoczonych i
którego obdarzono przydomkiem "The Shark" - miał szerokie kontakty z
mafią sycylijską i italo-amerykańską, dobre układy z licznymi politykami (m.in.
z wielokrotnym premierem Giulio Andreottim), był członkiem Loży Masońskiej P-2
(Propaganda Due). Pełnił on rolę
oficjalnego bankiera Stolicy Apostolskiej podczas pontyfikatu Pawła VI, dzięki
czemu miał kontrolę nad zagranicznymi inwestycjami Watykanu w imieniu banku
watykańskiego IOR.
Do czego Sindona był potrzebny Watykanowi? W
latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku sytuacja polityczno-społeczna we
Włoszech stała się niepewna i Stolica Apostolska postanowiła wycofać kapitały
inwestowane latami we włoskie spółki i przenieść je na rynki zagraniczne.
Michele Sindona dzięki swoim kontaktom mafijnym rozpoczął diabelski proceder
prania brudnych pieniędzy poprzez okienko bankowe w Wieży Sykstusa V, w którym
można było deponować gotówkę, a następnie wykonywać niekontrolowane przelewy każdej wysokości do banków całego świata. Wystarczyło
tylko przekroczyć bramę św. Anny z walizeczką pełną pieniędzy.
Paweł VI, który musiał dokończyć wielkie dzieło
soborowe rozpoczęte przez Jana XXIII to postać dwuznaczna. Z jednej strony
Montini był liderem duchowym niezwykle postępowym i to właśnie on jako pierwszy
zainteresował się ideą "Kościoła ubogich", który zwiastował nadejście
teologii wyzwolenia. Jak przypomina Giovanni Franzoni[9] - jeden z ostatnich
uczestników Soboru Watykańskiego II i były opat Bazyliki Św. Pawła poza Murami
- Paweł VI jako pierwszy papież mówił otwarcie o ubóstwie i ucisku, i był
ostatnim, który używał tiary - swoją złotą koronę przekazał na cele
charytatywne. Od tamtego momentu w 1965 roku, żaden papież nie powrócił już do
tego symbolu władzy absolutnej. Z drugiej strony to pod rządami Montiniego
wybuchł skandal spekulacji na dolarze, jakich dokonywał Watykan sprzedając i
skupując obcą walutę. Za jego pontyfikatu miejsce Massimo Spady na szczycie
administracyjnym IOR zajął Luigi Mennini, wspomagany przez Pellegrina de Strobela,
a prezesem banku watykańskiego został kardynał
Alberto di Jorio.
Ten papież dokonał też całkiem udanej reformy
administracyjnej dóbr Stolicy Apostolskiej, powołując na mocy konstytucji
apostolskiej Regimini Ecclesiae Universae
wydanej 15 sierpnia 1967 roku właśnie APSA - czyli Administrację Dóbr Stolicy
Apostolskiej, która zastąpiła Administrację Specjalną Dzieł Religijnych
powstałą po ratyfikacji Traktatów laterańskich - oraz Prefekturę Ekonomicznych
Spraw Stolicy Apostolskiej. Na szczycie piramidy administracyjnej, która
podlega do Gubernatoratu Państwa Watykańskiego (zwanego też Papieską Komisją
ds. Państwa Watykańskiego - ciało legislacyjne, które zarządza Państwem Watykańskim w
imieniu papieża),
powołanego już w 1939 roku, została utworzona komisja kardynalska, której
prezydentem w 1969 roku został kardynał Jean-Marie Villot. Podczas gdy APSA
zaczęła pełnić rolę banku centralnego Stolicy Apostolskiej, Instytut Dzieł
Religijnych pozostawał bankiem prywatnym przechowującym walutę. W 1971 roku Paweł
VI uczynił jego prezesem bp Paula Casimira Marcinkusa,
pełniącego już od dwóch lat rolę sekretarza. Jego pracę od tamtego momentu
przez wiele długich lat wspomagał i kontynuował prałat Donato de Bonis.
Stanowisko prezesa IOR biskup z Chicago pełnił za pontyfikatu kolejnych papieży
- Jana Pawła I oraz Jana Pawła II.
Jak przypomina Claudio Rendina: "Kiedy w
1971 roku Sindona umożliwia relacje Marcinkusa z Roberto Calvim, nowym
prezydentem Banco Ambrosiano, cała trójka zakłada bank w raju podatkowym na
Wyspach Bahama - Cisalpine Overseas Bank, aby tam trasferować czarne fundusze
pochodzące z operacji nielegalnych - czyli z prania brudnych pieniędzy. W
radzie nadzorczej figuruje również Licio Gelli, szef krytej Loży Masońskiej P2,
w której wśród "domniemanych członków" odnotowano 112 ludzi
Watykanu."[10]
Ich listę opublikował 12 września 1978 roku włoski tygodnik OP – „Osservatore
Politico”, kierowany przez Mino Pecorellego (zabitego 20 marca 1979). Na liście
watykańskich masonów znalazły się min. nazwiska: bp Paul Marcinkus (wszedł do
masonerii 21 sierpnia 1967 z numerem 43/649 i pseudonimem "Marpa"),
kard. Jean-Marie Villot, kard. Agostino Casaroli, abp Pasquale Macchi
(sekretarz Pawła VI), prałat Donato De Bonis (prawa ręka Marcinkusa w IOR),
kard. Ugo Poletti (wikariusz Rzymu), ks. Virgilio Levi (wicedyrektor
«L'Osservatore Romano»), Annibale Bugnini (ceremoniarz papieski), Roberto Tucci
(dyrektor Radio Vaticana) i inni.[11]
Podejrzana śmierć papieża Jana Pawła I
W 1978 roku na tronie Piotrowym zasiadł Jan
Paweł I (1978-1978). Jego pontyfikat trwał zaledwie 33 dni. Do dziś nie wiemy,
czy Albino Luciani zmarł na zawał serca, gdyż był bardzo słabego zdrowia, czy
też coś spowodowało jego śmierć - zgodnie z jedną z hipotez wysuniętych przez
Davida Yallopa[12],
która mówi o tym, że Jan Paweł I chciał zreformować IOR i dlatego został
usunięty. Ciało papieża nie może być poddane autopsji - pozostanie więc to
tajemnicą.
Jak twierdzi inny brytyjski dziennikarz i
pisarz Philip Willan[13]: "Faktem jest, że
Jan Paweł I był bardzo rygorystyczny pod względem finansowym i zanim został
papieżem, miał ostre starcie z szefem banku watykańskiego. Gdy ten był jeszcze
patriarchą Wenecji - Marcinkus sprzedał Katolicki Bank Wenecki właśnie
bankierowi Roberto Calviemu bez konsultacji z Lucianim. Z tego powodu doszło
pomiędzy nimi do poważnego sporu w Watykanie, gdzie Marcinkus bardzo źle
potraktował Lucianiego. Kiedy ten został papieżem, biskup z Chicago mógł się
poważnie obawiać o swoje stanowisko prezesa Instytutu Dzieł Religijnych. Na
szczęście interweniowała Opatrzność."
Jan Paweł II (1978-2005)
"odziedziczył" bp Marcinkusa i jeżeli nawet choć przez chwilę
pomyślał o jego oddaleniu, zapomniał o tym, bo Amerykanin okazał się bardzo
przydatny - począwszy od pomocy przy zatuszowaniu skandalu finansowego w
polskiej parafii w Stanach Zjednoczonych. Jego słynne powiedzenie brzmiało: "Nie można rządzić Kościołem
samymi zdrowaśkami"[14]. Oceniając doniosłą rolę
wieloletniego prezesa IOR chyba należy sparafrazować kardynała Spellmana:
"Po Jezusie Chrystusie i Bernardino Nogarze najlepsza rzecz jaka spotkała
Kościół katolicki to wielebny Paul Marcinkus".
Problemy bp Marcinkusa rozpoczęły się już w
1973 roku - był przesłuchiwany przez przedstawicieli prawa amerykańskiego w
sprawie prania brudnych pieniędzy i fałszywych obligacji mafii nowojorskiej na
skromną sumę 950 milionów dolarów. Wielebnemu jednak nic nie udowodniono. Od
tego momentu rozpoczyna się największy watykański skandal finansowy, który
trwał ponad 15 lat. W 1974 roku włoski wymiar sprawiedliwości wydał nakaz
aresztowania za umyślne bankructwo na "bankiera Boga" Michela
Sindonę, ale ten uciekł do Stanów Zjednoczonych, gdzie po aresztowaniu został
zwolniony za kaucją. Wtedy jego rolę w prowadzeniu interesów finansowych
Watykanu przejął Calvi. Przez cztery lata z kierowanego przez niego,
historycznego, katolickiego Banco Ambrosiano wyparowało 3 tys. miliardów lirów, z których braku Calvi nie był
w stanie wytłumaczyć się podczas inspekcji Banku Włoskiego w 1978 roku. Rok
później prezes Ambrosiano został oskarżony przez sąd w Mediolanie o nielegalny
eksport kapitałów za granicę. To jednak nie stanęło na przeszkodzie temu, aby
dziura w jego banku pogłębiała się - widząc, że zimna wojna weszła w epokę reaganowską i potrzebne były wielkie
fundusze na walkę z komunizmem. Pieniądze przepływały przez bank Ambrosiano bez
żadnych możliwości ustalenia skąd pochodzą i gdzie są kierowane, w systemie
rachunków tranzytowych IOR, który brytyjski pisarz Charles Raw[15] nazwał lira back to back.
Brudne pieniądze na szczytne cele
O
największej dotychczasowej aferze, której jednym z bohaterów był bank watykański, pomimo upływu czasu wiemy wciąż zbyt mało i nadal jesteśmy skazani na domysły oraz hipotezy. Fakty mówią jednak same za siebie.
12 lipca 1979 roku mafioso William Joseph Aricò
zastrzelił Giorgia Ambrosoli - likwidadora banku Sindony, a za mocodawcę
zabójstwa uznano właśnie "Rekina". Miesiąc później Sindona upozorował
swoje porwanie, podczas gdy swobodnie przebywał na Sycylii spotykając się
również z eksponentami mafii. Został jednak zatrzymany i wrócił do USA, gdzie
trafił do więzienia. Na przełomie 1980-81 roku we Włoszech wybuchła cała afera
i wyszły na jaw niektóre informacje dotyczące machinacji finansowych pomiędzy
bankiem watykańskim, a byłym bankierem Boga. Sindona próbował też szantażować
Calviego, który zajął jego miejsce stając się ogniwem łączącym Watykan z masonerią
i mafią.
Zaledwie tydzień po zamachu na Jana Pawła II
(13 maja 1981 r.), Roberto Calvi został aresztowany i podczas tzw.
"procesu walutowego" skazany w pierwszej instancji na cztery lata
więzienia.
Po okresie rekonwalescencji, 26 września 1981
roku, Karol Wojtyła wyniósł Marcinkusa do godności arcybiskupa i uczynił go
pro-prezydentem Gubernatoratu Państwa Watykańskiego, oddając mu w ten sposób
niemal pełną kontrolę finansową nad Watykanem.
Jak wspomina Carlo Calvi[16] - syn Roberta:
"Proces walutowy miał miejsce w tym samym okresie co zamach na papieża.
Wewnętrzne frakcje w Watykanie, które toczyły ze sobą walkę, ubolewały nad
utratą nieprzemakalności IOR i chciały zastąpić mojego ojca, który do tej pory
stał na czele finansów katolickich, kimś nowym. W interesie państw
komunistycznych było zaostrzenie tych konfliktów."
Po zwolnieniu warunkowym z aresztu, Calvi chcąc
ratować swój bank szantażuje swoich wspólników, że ujawni mechanizmy łączące Ambrosiano z IOR oraz Cisalpine Overseas
Bank na Bahamach i inne spółki w rajach podatkowych z nimi połączone. Udaje mu
się uzyskać od wielebnego Marcinkusa tzw. "listy gwarancyjne"
uznające, że za dług spółek panamskich w wysokości 1200 milionów dolarów
odpowiada bank watykański. Listy gwarancyjne miały jednak charakter
wewnątrzbankowy i ważność do 30 czerwca 1982 roku.
W poszukiwaniu pieniędzy na pokrycie długu i
najprawdopodobniej w celu odblokowania sekretnego funduszu należącego do IOR i
Opus Dei, Calvi uciekł potajemnie do Londynu, korzystając z pomocy znanego
włoskiego aferzysty Flavia Carboniego, który stanowił ogniwo łączące politykę,
służby specjalne i rzymską Bandą z Magliany.
17 czerwca 1982 roku ciało bankiera Boga
znaleziono powieszone na rusztowaniu pod mostem Czarnych Braci w Londynie. W
pierwszym momencie policja londyńska uznała śmierć bankiera za samobójstwo.
Po wieloletnim, trzystopniowym procesie, który
zakończył się w Rzymie 7 maja 2010 roku, sąd włoski uznał, że Roberto Calvi nie
powiesił się, ale został powieszony. Do tej pory jednak nie znaleziono jego
zabójców. Trzej oskarżeni: Flavio Carboni (który w dniu morderstwa przebywał w
Londynie), Pippo Caló (boss Cosy Nostry uznawany za jej kasjera i reprezentanta
w Rzymie), Ernesto Diotallevi (który dostarczył fałszywy paszport Calviemu i
miał związki z Bandą z Magliany), zostali uniewinnieni z braku dowodów.
Uzasadnienie wyroku włoskiego sądu mówi jednak jasno: "Cosa Nostra, w
różnych formach, wykorzystywała Banco Ambrosiano i IOR jako środek masowych
operacji prania brudnych pieniędzy".[17] Także świadkowie koronni
- Vincenzo Calcara i Francesco Marino Mannoia potwierdzili w zeznaniach, że
mafia z pomocą Calviego prała pieniądze w banku watykańskim.
Calcara zeznał nawet, że to mafia w zmowie z
niektórymi kardynałami przygotowała zamach na Janna Pawła II i zabiła drugiego
Turka z Szarych Wilków obecnego na Placu Św. Piotra 13 maja 1981 r. Sędzia
Rosario Priore prowadzący trzecie dochodzenie w sprawie zamachu badał zarówno
ślad mafijny, jak i ślad wewnętrzny. Nie znalazł jednak żadnego potwierdzenia
dowodowego tej hipotezy. Inna z hipotez, badana również przez włoskich
śledczych w związku z zaginięciem Emanueli Orlandi w dniu 22 czerwca 1983 r., mówi
o tym, że piętnastoletnia obywatelka watykańska została porwana przez bossa
Bandy z Magliany - Enrica De Pedisa na zlecenie wielebnego Marcinkusa, aby
szantażować przeciwną frakcję w Watykanie oraz papieża, w celu odzyskania pieniędzy
mafijnych przeznaczonych na szczytny cel, jakim była walka z komunizmem i
finansowanie Solidarności. Dochodzenie w sprawie Orlandi, która zaginęła 30 lat
temu trwa nadal.[18]
Dwa lata po zabójstwie bankiera Boga Roberta
Calviego w Londynie, Włochy doprowadziły wreszcie do ekstradycji jego
poprzednika Michela Sindony, który został osadzony w rzymskim więzieniu. 19
marca 1986 roku Sindonę skazano na dożywocie za zabójstwo Ambrosolego i
przeniesiono do więzienia w Vogherze. Tam, po dwóch dniach wypił on kawę
osłodzoną cyjankiem. Do dziś nie wiadomo, czy była to próba symulowania
samobójstwa w celu uzyskania ponownej ekstradycji do USA, która zakończyła się
źle, czy jak twierdzą niektórzy - zabójstwo, o którego zlecenie posądza się
premiera Giulia Andreottiego. Faktem jest, że dwaj najsłynniejsi bankierzy Boga
zginęli w dziwnych i niewyjaśnionych okolicznościach podczas pontyfikatu Jana
Pawła II.
25 maj 1984 roku Watykan podpisał umowę w
Genewie o przekazaniu "dobrowolnego kontrybutu finansowego" na rzecz
kredytorów upadłego Banco Ambrosiano, którzy otrzymali 242 miliony dolarów, w
zamian za rezygnację z wszelkich roszczeń w przyszłości. Arcybiskupowi
Marcinkusowi w roli prezesa Instytutu Dzieł Religijnych towarzyszył wtedy
prałat Donato De Bonis.
W kwietniu 1986 roku wybuchła afera z
odnalezioną teczką Roberta Calviego, którą nosił zawsze przy sobie i wyszło na
jaw, że Flavio Carboni szantażował Watykan próbując sprzedać jej zawartość
biskupowi Pavelowi Hnilice, bliskiemu papieżowi.
W lutym 1987 roku sąd w Mediolanie wydał nakaz
aresztowania na abp Paula Marcinkusa i na Pelegrina De Strobela w związku z
odpowiedzialnością banku watykańskiego i jego rolą w bankructwie Ambrosiano.
Ale zgodnie z Traktatami laterańskimi najwyżsi przedstawiciele IOR byli chronieni
immunitetem dyplomatycznym. Czasowo Marcinkus nie mógł opuszczać Watykanu, gdyż
był poszukiwany listem gończym.
W 1989 roku amerykański duchowny ustąpił ze stanowiska prezesa banku
watykańskiego i pro-prezydenta Gubernatoratu,
a rok później powrócił do archidiecezji w Chicago. Mieszkał w Phoenix w
Arizonie i pracował w parafii kościoła św. Klementyny z Rzymu, jako czwarty
ksiądz. Zmarł 20 lutego 2006 roku. Watykan nie odpowiedział nigdy na rekwizycje
sądowe włoskiej prokuratury dotyczących sprawy Calviego.
Makijaż finansowy Jana Pawła II
W 1989 roku również Jan Paweł II zreformował
IOR. Poprzedni prezes został zastąpiony przez laika Angelo Caloia. Święta
trójca - Marcinkus, De Strobel, Mennini, która przez 20 lat zarządzała bankiem
watykańskim musiała go w końcu opuścić dla dobra Watykanu. Jednak pozostał na
swoim miejscu prałat Renato De Bonis, prawa ręka Marcinkusa.
Choć okres prezesury Angelo Caloia (od 1989 do
2009 roku) jest oficjalnie uważany za pozytywny moment reformy Instytutu Dzieł
Religijnych, dziś już wiemy, że pomimo zewnętrznego makijażu w dalszym ciągu w
banku watykańskim funkcjonował "IOR paralelny" kierowany przez De
Bonisa. Funkcjonowały konta założone na fundacje i organizacje charytatywne,
które w rzeczywistości nie istniały, a przez które przechodziły ogromne sumy
pieniędzy, a wśród nich także gigantyczna łapówka Enimont dla włoskich
polityków. Watykan nadal był rajem podatkowym w samym sercu Europy.
Fakty te wyszły na jaw dopiero w 2009 roku,
dzięki dokumentom z prywatnego archiwum księdza Renata Dardozziego -
wieloletniego doradcy watykańskiego Sekretariatu Stanu, który postanowił
ujawnić je po swojej śmierci. Dokumenty te zostały przekazane dziennikarzowi
Gianluigiemu Nuzziemu i opublikowane w jego książce "Vaticano S.p.A".[19]
Jak napisał Nuzzi, od 1989 r. do śmierci Karola
Wojtyły w „zreformowanym” IOR nadal prano olbrzymie kwoty z nielegalnych
źródeł, przechowywano pieniądze z łapówek na zaszyfrowanych kontach dygnitarzy
politycznych, przekierowywano darowizny, spadki i pieniądze ofiarowywane na
msze za zmarłych lub pochodzące z instytucji charytatywnych, a wszystko pod
przykrywką działań dobroczynnych. Prałat Donato de Bonis przynosił do banku
watykańskiego walizki pieniędzy i deponował je na szyfrowanych kontach. Jedno z
nich należało najprawdopodobniej do Andreottiego.
W 1992 prezes Caloia przeprowadził tajne
dochodzenie dotyczące istnienia „równoległego IOR” i wysłał relację do
papieskiego sekretarza abp Stanisława Dziwisza, informując też o sprawie
sekretarza stanu, kard. Angela Sodana. Raport nie doczekał się reakcji Jana
Pawła II.[20]
W 1993 r. sędzia Francesco Saverio Borrelli –
szef prokuratury w Mediolanie zajmującej się aferą korupcyjną „Czyste ręce” –
chciał przesłuchać Caloię w sprawie tzw. łapówki Enimont, czyli ok. 300 mln dolarów zapłaconych włoskim politykom, aby
przedsiębiorstwa państwowe Eni i prywatne Medison mogły zakończyć fuzję
przynoszącą szkody finansowe. Do przesłuchania nie doszło dzięki immunitetowi
dyplomatycznemu i Traktatom laterańskim - podobnie jak w przypadku Marcinkusa,
który uniknął aresztowania.
Benedykt XVI robi porządki, ale zostaje zatrzymany
W 2009 r. nastąpiła kolejna zmiana na
najwyższym szczeblu IOR. Z woli Benedykta XVI (2005-2013), Angela Caloia
zastąpił ekonomista i bankier Ettore Gotti Tedeschi. Zaledwie rok później
światowe media obiegła skandaliczna wiadomość – 21 września 2010 r. nowy prezes
IOR oraz dyrektor generalny banku Paolo Cipriani zostali wpisani do rejestru
podejrzanych włoskiej prokuratury za złamanie dekretu 231/2007, wdrażającego
normy dotyczące prania brudnych pieniędzy. Prokuratura "zamroziła" 23
mln euro, znajdujące się już na koncie rzymskiego banku Credito Artigiano,
przelane z banku watykańskiego, do których nie dołączono danych o
beneficjentach.[21]
W Watykanie zapanowała konsternacja. Nowy
sekretarz stanu kard. Tarcisio Bertone zapewnił, że Stolica Apostolska chce,
aby operacje IOR były transparentne. Tedeschi miał odbudować wizerunek
Instytutu Dzieł Religijnych, tymczasem od razu znalazł się na celowniku
włoskiej prokuratury. Trzeba jednak przyznać, że był jedynym prezesem IOR,
który dobrowolnie złożył wyjaśnienia we włoskim organom ścigania.
W obliczu skandalu Joseph Ratzinger nie mógł
już nie reagować. 30 grudnia 2010 r. poprzez motu proprio[22]
powołał Urząd Informacji Finansowej (Autorità
di Informazione Finanziaria - AIF). W związku z wejściem w życie Konwencji
monetarnej pomiędzy Państwem Watykańskim a Unią Europejską z 17 grudnia 2009 r.
(2010/C 28/05) ustanowiono nowe normy dotyczące zapobiegania oraz
przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy pochodzących z działalności
przestępczej i z terroryzmu oraz przeciwstawienia się fałszowaniu waluty.
Zadaniem urzędu miało być kontrolowanie działalności IOR oraz wszystkich
instytucji watykańskich. Prezes i rada nadzorcza AIF biały być nominowani
bezpośrednio przez papieża i podlegać tylko jemu. Raz do roku AIF miała
przekazywać raport na ręce papieża.
Prezesem Urzędu Informacji Finansowej został
kardynał Attilio Nicora, zagorzały przeciwnik sekretarza stanu Bertonego.
1 kwietnia 2011 r. Watykan wprowadził tzw. „Ustawę
127”[23], przygotowaną przez
prezydenta Gubernatoratu Państwa Watykańskiego,
kard. Giovanniego Lajola, oraz przez ówczesnego sekretarza Gubernatoratu, abp
Carla Maria Viganò. Niestety napisano ją w pośpiechu pod koniec 2010 roku,
zaraz po wybuchu nowego skandalu finansowego i miała wiele luk, została więc
nieuchronnie skrytykowana przez inspektorów Komitetu Moneyval[24] pod egidą Rady Europy,
których wizytację Stolica Apostolska przyjęła w listopadzie 2011 roku. Celem
wszystkich zachodów było wpisanie Watykanu na tzw. "białą listę" OECD
(Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) klasyfikującą państwa
przestrzegające międzynarodowe przepisy przejrzystości finansowej. Wokół Ustawy
127 wywiązał się za Spiżową Bramą poważny konflikt pomiędzy stronnictwem kard.
Nicory popierającego prezesa Gottiego Tedeschi oraz abp Viganò, którzy dążyli
do doprowadzenia banku watykańskiego oraz finansów Watykanu do całkowitej
przejrzystości i stronnictwem "bertonianich". Jednym z punktów sporu
była retroaktywność wymagana przez prawo międzynarodowe. Kardynał Bertone nie
zgadzał się, aby IOR ujawniał operacje dokonywane w przeszłości (jak na
przykład te realizowane przez Marcinkusa i Calviego). Bez wątpienia
było to podłoże, na którym kiełkowała afera Vatileaks.
Zaledwie miesiąc wcześniej - 19 października
2011 abp. Carlo Maria Viganò, który od 16 lipca 2009 był sekretarzem
Gubernatoratu Państwa Watykańskiego, został mianowany nuncjuszem apostolskim w
Stanach Zjednoczonych - czyli w praktyce, pomimo promocji, oddalony z Watykanu.
25 stycznia 2012 roku został ogłoszony „Dekret
159”[25], korygujący i zastępujący
Ustawę 127. Jego autorem był kard. Giuseppe Bertello - nowy Prezydent
Gubernatoratu Państwa Watykańskiego. Wprowadzał on wiele nowych i pozytywnych
norm i zbliżył Stolicę Apostolską do 49 rekomendacji wystawionych przez
międzynarodową instytucję kontroli finansowej FATF[26]. Dekret wprowadzał nowe
sankcje, potwierdzał ogólne pryncypium przejrzystości finansowej, pomimo zachowania
ochrony prywatności, w sytuacjach wzbudzających podejrzenia zezwalał na
kontrole, uznawał funkcję żandarmerii i trybunału watykańskiego w ściganiu
przestępstw finansowych, uznawał niezależną rolę nadzorczą AFI i prawo togo
urzędu do kontrolowania wszystkich organów Stolicy Apostolskiej, włącznie z
Sekretariatem Stanu. Choć w ogólnym zakresie był on pozytywny, miał jeden
szkopuł - zwiększał wpływ Sekretariatu Stanu na Urząd Informacji Finansowej, co
miało być jedynie ekskluzywnym priorytetem papieża. Czyli jednym słowem oddawał
władzę nad finansami Watykanu w ręce kard. Bertonego. Nie wdrażał reaktywności
w kontroli IOR.
W dwa dni później wybuchła afera Vatileaks od
publikacji we włoskiej gazecie "Il Fatto Quotidiano" listu abp Viganò
skierowanego do kard. Bertonego z dnia 8 maja 2011 r., w którym sekretarz
Gubernoratu denuncjował wszystkie malwersacje finansowe mające miejsce w
Watykanie, poczynając od kradzieży w willach papieskich z przymknięciem oka
przez dyrektora Muzeów Watykańskich, poprzez deficyt w APSA na setki tysięcy
euro, fałszywe faktury w "l'Osservatore Romano" i na Uniwersytecie
Laterańskimi, udziały prałatów w spółkach zewnętrznych pracujących dla
Watykanu, po pompowanie kosztów szopki bożonarodzeniowej, stającej co roku na
Placu Św. Piotra, aż do pół miliona euro. Zaledwie kilka dni wcześniej
Gianluigi Nuzzi ujawnił w swoim programie telewizyjnym drugi list abp. Viganò -
tym razem skierowany do samego papieża z 27 marca 2011 roku, w którym ten
pisał: "Przeniesienie mnie z Gubernatoratu
w tym momencie spowodowałoby zagubienie i zniechęcenie, wszystkich tych, którzy
uwierzyli, że jest możliwe uzdrowić całą tę korupcję i nadużycia zakorzenione od dłuższego czasu w
zarządzaniu." Jak dziś wiemy - Viganò został odsunięty od swojej pracy pod
naciskiem kard. Bertonego. Oto serce całej afery Vatileaks i moment, w którym
finansowa reforma Benedykta XVI została zatrzymana.[27]
W maju 2012 roku ukazała się książka Nuzziego
"Jego Świętobliwość. Tajne dokumenty Benedykta XVI"[28], która nadała aferze
rozgłos światowy.
24 maja 2012 roku kardynalska komisja nadzorująca
IOR odwołała jednogłośnie jej dotychczasowego prezesa Ettore Gottiego Tedeschi,
motywując decyzję tym, że "nie sprawował różnych funkcji istotnych dla
swojej roli"[29].
Stanowisko prezesa czasowo zostało obsadzone przez Ronaldo Hermanna Schmitza.
Na początku czerwca prasa włoska poinformowała, że Gotti Tedeschi przygotował
sekretne dossier[30]
ujawniające kto w Watykanie sprzeciwiał się reformie Ratzingera, gdyż obawiał się o własne życie - co
niektórym przypomniało historię Roberta Calviego. Dyrektor i wicedyrektor banku
watykańskiego IOR - Paolo Cipriani i Massimo Tulli, byli przeciwni prezesowi i sugerowali, że nie bywał zbyt często w pracy, i wolał nie oglądać dokumentów.
Giacomo Galeazzi, watykanista dziennika
"La Stampa", uważa, że bankier został zwolniony przez komisję
kardynalską nadzorującą działalność IOR, ponieważ poprosił o audiencję prywatną
u papieża, podczas której chciał ujawnić nazwiska tych wszystkich w Kurii
Rzymskiej, którzy przeszkadzali mu we wprowadzeniu Watykanu na "białą
listę".
Zdaniem Ferrucia Pinottiego, który z Galeazzim
napisał książkę "Wojtyła ukryty", za nagłym oddaleniem bankiera pod
zarzutem inercji, jaki mu postawiono, kryje się jeszcze jakiś grubszy skandal,
który dopiero wyjdzie na jaw.
Na konsystorzu 11 lutego 2013 roku, Benedykt
XVI ogłosił swoją abdykację, która nastąpiła siedemnaście dni później. Przed
podjęciem tej historycznej decyzji papież powołał komisję trzech kardynałów,
która przeprowadziła dochodzenie w sprawie Vatileaks i przedstawiła mu raport.
Przed przejściem na emeryturę, w lutym 2013 roku, Ratzinger zaakceptował kandydaturę przedstawioną przez kardynała Bertonego
kolejnego, nowego prezesa IOR Ernsta von Freyberga. Wzbudziło to wtedy wiele
kontrowersji, gdyż nie dawało wolnego wyboru jego następcy. Polemikę wywołał
również fakt, że von Freyberg był prezydentem Blom+Voss Group, spółki pracującej także dla przemysłu wojskowego. W obliczu tych
wszystkich faktów, obiekcje moralne tego typu chyba nie mają naprawdę żadnego
znaczenia.
Reformy Franciszka - papież nie żartuje
13 marca 2013 roku na tronie papieskim zasiadł
Jorge Maria Bergoglio, który przyjął imię Franciszka i od razu dał do
zrozumienia, że chce powrócić do idei "Kościóła ubogich" i ma poważny
zamiar zreformować Kurię Rzymską.
Zaledwie cztery miesiące później - 28 czerwca
2013 roku został aresztowany prałat Nunzio Scarano, który pracował przez lata
jako księgowy w watykańskiej administracji finansowej APSA, zarządzającej
majątkiem Stolicy Apostolskiej. Włoska prokuratura oskarżyła go, wraz z
funkcjonariuszem włoskich tajnych służb Giovannim Zito i pośrednikiem
finansowym Giovannim Carenzio, o oszustwo finansowe i próbę nielegalnego
przemytu ze Szwajcarii do Włoch 20 milionów euro należących do rodziny
biznesmenów D'Amico. Scarano prowadził też podejrzane operacje finansowe w
Salerno, w Reggio Calabria. Na jego konto wpływały co miesiąc czeki w wysokości
15-20 tys. euro[31],
co w mieście zdominowanym przez Ndranghetę budzi pewne podejrzenia. Ponadto -
przyjaciel księgowego APSA - Massimiliano Marcianò, zeznał w lipcu podczas
przesłuchania w prokuraturze w Salerno, że był świadkiem wraz z księgowym, jak do dwóch ciężarówek zaparkowanych przed Watykanem były
ładowane w wielkim pośpiechu torby pełne sztab złota.[32] Scarano wyjawił mu
również, że ma raport dotyczący wszystkich przekrętów finansowych dokonanych w
APSA.
Dwa tygodnie po aresztowaniu byłego
watykańskiego księgowego, ojciec Federico Lombardi podał do wiadomości
publicznej, że Stolica Apostolska zablokowała wszystkie jego konta w Instytucie
Dzieł Religijnych. Dochodzenie w jego sprawie było częścią większego śledztwa
prokuratury włoskiej, prowadzonego już od 2010 roku, gdy zamrożono przelew 23 milionów euro.
Dwa dni przed tym kolejnym skandalem, który
spadł na Watykan jak grom z jasnego nieba, papież Franciszek powołał 26 czerwca
br., specjalną komisję, która miała zbadać działalność banku IOR, by
"zapewnić lepsze zharmonizowanie jego działań z misją Kościoła".
Otrzymała ona wgląd we wszystkie dokumenty i dane, i zadanie złożenia raportu
końcowego papieżowi. W jej skład weszło czterech prałatów (Juan Ignacio Arrieta
Ochoa de Chinchetru, Peter Bryan Wells, kard. Raffaele Farina i kard.
Jean-Louis Pierre Tauran - wchodzący już w skład komisji kardynalskiej
kontrolującej IOR, kierowanej jeszcze wtedy przez kard. Tarcisia Bertonego,
sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej) i amerykańska prawniczka z Harvardu
profesor Mary Ann Glendon.
Już w maju prezes Ernst von Freyberg,
zapowiedział, że do końca roku Instytut Dzieł Religijnych otworzy swoją stronę
internetową, na której po raz pierwszy będzie publikował dokumenty dotyczące
swojej działalności oraz sprawozdania finansowe. Słowo się rzekło - 1
października 2013 roku, po raz pierwszy w swojej historii prywatny bank
watykański upublicznił swój bilans w internecie.[33] Zostało powołane też
biuro prasowe do współpracy z dziennikarzami.
Bank kierowany przez von Freyberga zapewnił
sobie doradztwo prestiżowej międzynarodowej instytucji certyfikującej
Promontory Financial Group (PFG). Elizabeth McCaul i Raffaele Cosimo, szefowie
Promontory, będą pełnić funkcję Senior Advisors nadzorujących funkcjonowanie IOR.
Ponadto włoski bankier Antonio Montaresi, z dużym bagażem profesjonalnym i
doświadczeniem w USA, został powołany jako Chief Risk Officer, którego rola
polega na nadzorowaniu przestrzegania międzynarodowych norm zapobiegających
praniu brudnych pieniędzy. PFG rozpoczęła „przeczesywanie” wszystkich kont bankowych w poszukiwaniu operacji
podejrzanych i nieprawidłowości – nie tylko w IOR, ale także i w APSA.
Jak ujawnił Ernst Von Freyberg w wywiadzie
udzielonym "l'Osservatore Romano", w tym roku w IOR wykryto siedem
podejrzanych transakcji. Jego zdaniem wykrycie tych nieprawidłowości to
"dobra wiadomość", bo świadczy o tym, że niedawno wprowadzony system
nadzoru nad bankiem zaczął działać ze skutkiem.
1 lipca 2013 roku, dyrektor i wicedyrektor
banku watykańskiego IOR - Paolo Cipriani i Massimo Tulli - zrezygnowali ze
stanowisk[34],
w związku ze skandalem prałata Nunzia Scarano - księgowego APSA. Jak stwierdził watykanista Paolo Rodari,
mogło zaistnieć ryzyko, że włoska prokuratura wyda na nich nakaz aresztowania.
Biuro prasowe Watykanu podało że, Cipriani i Tulli zrezygnowali "w
najlepszym interesie Instytutu Dzieł Religijnych i Stolicy Apostolskiej",
a dymisja została bezzwłocznie przyjęta przez komisję kardynałów, kierowaną
przez kard. Tarcisia Bertonego.
Obowiązki dyrektora generalnego przejął
tymczasowo Ernst von Freyberg. Rolando Marranci został mianowany zastępcą
dyrektora generalnego, a Antonio Monteresiemu powierzono funkcję kierowania
sprawami ocen ryzyka operacji bankowych. To nominacje przejściowe.
Jak wynika z przecieków z prokuratury, które
dostały się do włoskiej prasy – Scarano zaczął współpracować ze śledczymi i w
lipcu opowiedział, że APSA – choć nie powinna – działała jak regularny bank,
oferując usługi również klientom świeckim spoza Watykanu i robiąc konkurencję
IOR. Gwarantowano im wyższe procenty i konta szyfrowane. APSA miała patrymonium
w gotówce w wysokości 600 – 700 mln euro lub większe, a pieniądze te były
inwestowane na całym świecie, tam gdzie przynosiły największe interesy i
kontrolowane przez zwierzchników banku. Księgowy Administracji Dóbr Stolicy
Apostolskiej twierdził, że udał się do kard. Bertonego i prosił, aby zrobił on
porządek w Apsa, został jednak całkowicie zignorowany.[35]
11 lipca 2013 roku papież Franciszek poprzez motu proprio w kwestii reformy
watykańskiego kodeksu karnego, zaostrzającej kary za pedofilię i znoszącej
dożywotnie więzienie, nakazał surowsze przestrzeganie norm dotyczących
przestępstw finansowych oraz współpracę z cywilnymi organami i prokuraturą
innych państw w tym zakresie. Normy weszły w życie od września br.
Poprzez kolejne motu proprio wydane 8 sierpnia 2013 roku[36], wdrażające "nadzór
ostrożnościowy" (vigilanza
prudenziale), papież Franciszek wzmocnił władzę AFI. Normy weszły w życie
10 października 2013 roku jako „Ustawa 18”, która kompletuje pierwszą Ustawę
127, wprowadzoną w ramach Konwencji
monetarnej pomiędzy Państwem Watykańskim a Unią Europejską z 17 grudnia 2009 r., i zapobiegającą oraz przeciwdziałającą praniu brudnych
pieniędzy pochodzących z działalności przestępczej i z terroryzmu oraz
przeciwstawiającą się fałszowaniu waluty. Ustawa 18 definitywnie
ogranicza międzygraniczny przepływ waluty i deponowanie gotówki w banku
watykańskim do 10 tys. euro, czyli efektywnie blokuje możliwość prania wielkich
sum pieniędzy.[37]
W kwietniu br., z informacji przenikających do włoskiej prasy wynikało, że Bergoglio rozważał
nawet zamknięcie IOR. Teraz jednak wydaje się, że w Watykanie myśli się o
dokonaniu fuzji pomiędzy IOR i APSA. Gdyby do tego doszło reforma Franciszka
byłaby tak rewolucyjna dla Kurii Rzymskiej jak posunięcia administracyjne
dokonane przez Pawła VI.
W sierpniu
promotor sprawiedliwości Stolicy Apostolskiej - Giampiero
Milano, wystosował
drogą dyplomatyczną do prokuratury rzymskiej oficjalną prośbę o współpracę w
sprawie prania brudnych pieniędzy.[38] To wydarzyło się po raz
pierwszy w historii, bo do tej pory Państwo Watykańskie miało wielkie trudności by odpowiadać na rekwizycje
sądowe dotyczące tej kwestii. Z niedyskrecji, które przeciekły zza spiżowej bramy wynika, że promotor sprawiedliwości wydał również rozporządzenie, aby chronić
dokumenty całej afery przed zniknięciem lub zniszczeniem, po tym jak były dyrektor Cipriani bez
uprzedzenia złożył wizytę w swoim byłym biurze.
31 sierpnia 2013 papież Franciszek przyjął
rezygnację kardynała Bertone z funkcji sekretarza stanu (złożoną ze względu na
podeszły wiek), który 15 października 2013 oficjalnie przeszedł na
emeryturę. Jego miejsce zajął arcybiskup
Pietro Parolin. Przez wielu obserwatorów to właśnie Bertone był uważany za
przeszkodę na drodze do osiągnięcie pełnej przejrzystości finansów watykańskich
i ich zdaniem to on zatrzymał reformę Ratzingera.
Papież ściga się z mafią
Jak 4 listopada br. doniósł dziennik "Il Fatto Quotidiano", który od samego początku wybuchu
afery Vatileaks śledzi z wielką uwagą
to, co dzieje się w Watykanie - prezes Von Freyberg rozesłał do wszystkich
posiadaczy kont w banku watykańskim dość szczegółowy kwestionariusz z prośbą o
ujawnienie danych personalnych, zawodu i z zapytaniem z jakich źródeł pochodzą
zdeponowane pieniądze oraz w jaki sposób zasilają swoje konta.[39] Do tej pory anonimowość w
Instytucie Dzieł Religijnych była gwarantowana bardziej niż w niektórych
bankach szwajcarskich. Oznacza to jedno - Franciszek zdecydował się na
radykalny krok zamknięcia wszystkich podejrzanych kont i depozytów w IOR,
istniejących niezgodnie ze statutem banku. Być może szykuje się drugi akt afery Vatileaks.
Operacja, którą przeprowadza papież jest bez wątpienia jedną z najbardziej
ryzykownych i niebezpiecznych. Franciszek chce wreszcie wypędzić „dym Szatana, który przez jakąś szparę wszedł do świątyni Boga" wraz z bankierem Sindoną i Calvim, zmieniając przez te wszystkie lata jedynie swój swąd: Cosa Nostra, Banda
z Magliany, a teraz Ndrangheta.
W tym kontekście ostrzeżenie prokuratora Reggio
Calabrii - Nicola Gratteriego, które obiegło świat, ma swoje uzasadnienie:
"Kto do tej pory żerował na władzy i bogactwie pochodzącym bezpośrednio z
Kościoła jest nerwowy i zaniepokojony. Papież Bergoglio rozbiera ośrodki władzy
ekonomicznej w Watykanie. Gdyby bossowie mafijni mogliby mu podłożyć nogę, nie
zawahaliby się."[40] Prokurator Antymafii
powiedział to właśnie w wywiadzie udzielonym tej włoskiej gazecie 13 listopada br.
Choć śledztwa prokuratury – zarówno tej rzymskiej,
jak i salernitańskiej - są okryte ścisłą tajemnicą, do prasy przeciekają jednak informacje
niepokojące, jak ta, że DIA (Dyrekcja Śledcza Antymafii)
zarekwirował Gran Hotel Gianicolo, położony w panoramicznej pozycji niedaleko
od Watykanu, sprzedany tuż przed Rokiem Świętym (2000) niejakiemu Giuseppe
Mattiani, którego prokuratura salernitańska uważa za biznesmena połączonego z
'Ndranghetą.[41]
Obiekt należący do kongregacji kościelnej "Dama apostolica del Sacro
Cuore" został sprzedany aferzystom kalabryjskim po zaniżonej cenie i na
akcie notarialnym jest podpis tylko jednej siostry zakonnej. Informacje takie
jak ta otwierają niestety inny rozdział skandali watykańskich jakim są
malwersacje nieruchomości.
Nie ma wątpliwości, że w ostatnich latach
'Ndrangheta, która stała się dominującą organizacją przestępczą we Włoszech i
zastąpiła Cosę Nostrę, dokonała ekspansji terytorialnej, podpijając Rzym i
Północ Włoch. Udało jej się to dzięki dobrze zorganizowanej armii "białych
kołnierzyków" - lobbystów i aferzystów prowadzących interesy w jej
imieniu, także z Watykanem. Emblematyczny jest przykład Giulio Lampady, który w
lipcu br. został skazany przez sąd pierwszej instancji na 16 lat więzienia za
stowarzyszenie mafijne i pranie brudnych pieniędzy Ndranghety. Były sekretarz
stanu Tarcisio Bertone odznaczył Lampadę Orderem Rycerskim Świętego Sylwestra[42] (takie wysokie
odznaczenie watykańskie otrzymał na przykład Bogdan Zdrojewski, minister
kultury, poseł Platformy Obywatelskiej, któremu order nadał papież Jan Paweł
II). Lampada podsłuchiwany przez wywiad antymafijny mówił przez telefon:
"Teraz w diecezji będą musieli zwracać się do mnie Wasza
Ekscelencjo!". Przypomina się historia bossa Bandy z Magliany - Enrica De
Pedisa, który za przysługi oddane Wikariuszowi Rzymu - kard. Ugo Polettiemu
został pochowany w latach dziewięćdziesiątych w krypcie watykańskiej bazyliki
Sant'Apolineare, z której prokuratura rzymska "wysiedliła" go dopiero
w maju 2012 roku.
Znając te wszystkie fakty i śledząc działania
włoskiej Antymafii - alarm podniesiony przez prokuratora Gratteriego, który
odbił się szerokim echem w mediach światowych, wydaje się słusznym
ostrzeżeniem, by zadbać lepiej o bezpieczeństwo papieża, który ze względu na
swoją otwartość, ciągły kontakt z ludźmi i trudną misję, może stać się łatwym
celem nie tylko dla włoskiej mafii, ale choćby dla przypadkowego szaleńca.
Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu
[1] In miglioramento i bilanci della Santa Sede, nonostante il disavanzo, Innovative Media Inc, 11 lipca 2010 - http://www.zenit.org/it/articles/in-miglioramento-i-bilanci-della-santa-sede-nonostante-il-disavanzo
[2] Claudio
Rendina – pisarz, historyk,
romanista. Autor licznych książek historycznych, które przyniosły mu rozgłos we
Włoszech i za granicą.
[5] Art. 2. - http://www.vatican.va/holy_father/john_paul_ii/letters/1990/documents/hf_jp-ii_let_19900301_ist-opere-religione_it.html
[6] Tony
Braschi, Il libro nero del Vaticano
(Czarna księga Watykanu), Libreria Croce, Rzym 2007
[7] «da
qualche fessura sia entrato il fumo di Satana nel tempio di Dio» - z homilii
Pawła VI wygłoszonej 29 czerwca 1972 roku.
[11] Pełna lista
watykańskiej masonerii jest znana we Włoszech od lat i była już wielokrotnie
publikowana w różnych źródłach, min. w Rendina, I peccati del Vaticano…
[12] David Yallop,
W imieniu Boga?: śledztwo w sprawie
zamordowania Jana Pawła I,
Da Capo, Warszawa 1994.
[13] Zob. wywiad z
autorką w Agnieszka Zakrzewicz, Watykański labirynt: zamach na Jana Pawła
II, zabójstwo Roberta Calviego, zaginięcie Emanueli Orlandi, Czarna Owca,
Warszawa 2013.
[15] Charls Raw, La
grande truffa: il caso Calvi e il crak del Banco Ambrosiano (Wielkie oszustwo:
sprawa Calviego i krach Banco Ambrosiano), Mondadori, Milano 1993.
[18] Zob. zeznania
świadka koronnego Vincenza Calcary oraz wywiad z sędzią Rosariem Priore w Agnieszka Zakrzewicz, Watykański labirynt…
[20] Ibidem.
[21] Ior, maxisequestro da 23 milioni Vaticano "perplesso" su inchiesta, La Repubblica, 21 września 2010.
[22]
http://www.vatican.va/holy_father/benedict_xvi/motu_proprio/documents/hf_ben-xvi_motu-proprio_20101230_attivita-illegali_it.html
[23] Vaticano, Papa vare legge anti riciclaggio, Libero, 30 grudnia 2010.
[24] Komitet Moneyval powstał w 1997 r. W jego ramach
opracowano mechanizm oceny systemów przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy
oraz finansowaniu terroryzmu, którym objęto 28 państw Europy Środkowej i
Wschodniej. Komitet ustala, jakie metody i środki są stosowane w walce z
finansowaniem terroryzmu. Na podstawie tych danych powstaje raport, który
ocenia system prawny z zakresu walki z finansowaniem terroryzmu, uwzględniając
40 Zaleceń Grupy Specjalnej ds. Przeciwdziałania Praniu Pieniędzy i 9
Specjalnych Zaleceń dotyczących Finansowania Terroryzmu
[25] Andrea Tornielli, Vaticano, ecco la nuova legge sulla trasparenza, Vatican Insaider, 18 luty 2012.
[26]
http://www.fatf-gafi.org/
[27] La sconvolgente lettera dell’arcivescovo Viganò, Dagospia, 27 stycznia 2012.
[28] Gianluigi Nuzzi, Jego Świętobliwość. Tajne dokumenty
Benedykta XVI, Czarna Owca, Warszawa 2013.
[29] Marco Bardazzi, “Nessuna trasparenza. Ecco perché abbiamo rimosso Gotti Tedeschi”, Vatican Insaider, 27 maja 2012.
[30] Ior, il memoriale di Gotti Tedeschi. Ecco chi non voleva la norma antiriciclaggio, Il Fatto Quotidiano, 12 czerwca 2012.
[31] Marco Lillo, Soldi a pioggia sui conti del “monsignor 500 euro”. D’Amico indagato per evasione, Il Fatto Quotidiano, 28 czerwca 2013.
[32] Marco Lillo, “Furgoni di lingotti d’oro in Vaticano”, Antimafia, 10 lipca 2013.
[33] 1 października 2013 roku IOR z woli papieża Franciszka po
raz pierwszy w swojej historii ujawnił swój bilans publikując go w internecie.
Nowy prezes Ernst von Freyberg był bardzo zadowolony z rezultatów finansowych
osiągniętych w 2012 roku. Instytut
Dzieł Religijnych odnotowała zysk netto w wysokości 86.600.000 euro, w
porównaniu do 20.300.000 euro w 2011. W 2012 roku prywatnemu bankowi watykańskiemu zostały powierzone aktywa
klientów na sumę 6,3
mld euro - 2,3 mld euro w formie depozytów, 3,2 mld euro w umowach o
zarządzanie aktywami przez IOR i 0,8 mld euro w gotówce. Kapitał własny banku
wzrósł z 741 mln euro do 769 mln euro (3,6 %).
[34] Ior, si dimettono il dg Cipriani e il suo vice Tulli, Il Sole24 ore, 1 lipca 2013.
[35] Scarano su operazioni sospette nel Vaticano: “Apsa con tassi migliori dello Ior”, Il Fatto Quotidiano, 12 czerwca 2012.
[36]
http://www.vatican.va/holy_father/francesco/motu_proprio/documents/papa-francesco-motu-proprio_20130808_prevenzione-contrasto_it.html
[37] Konto w IOR mogło być otwierane w euro lub w innej
walucie. Klienci – oczywiście ci wybrani – byli identyfikowani poprzez
zakodowany numer, a więc ich tożsamość była całkowicie anonimowa i chroniona.
Po dokonaniu operacji bank nie wydawał żadnych potwierdzeń ani dokumentów.
Wszystko odbywa się za pomocą przelewów. Do tej pory z IOR wychodziły przelewy
do innych banków na świecie na bardzo duże sumy, bez podania nadawcy ani
pochodzenia pieniędzy. Był to więc raj fiskalny, solidny jak banki szwajcarskie
czy te na Bahamach. Ale tu nie trzeba było przemierzać kilometrów i ryzykować
kontroli granicznej. Z terytorium Włoch do Watykanu można było wejść, wnosząc
dowolną ilość gotówki w walizce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.