Agnieszka Zakrzewicz swą dziennikarską pracę rozpoczęła w Radiu Watykańskim. Dziś, mieszkając od 20 lat w Rzymie i pracując jako korespondent zagraniczny dla polskich mediów, opowiada o kulisach Kościoła i Watykanu. W szczególności o tych sprawach, które najbardziej dotykają problemu kobiet w funkcjonowaniu tej instytucji, pedofilii, homoseksualizmu, sekularyzacji współczesnego społeczeństwa oraz przemian Kościoła katolickiego w epoce „postwojtyłowej“. W blogu „W cieniu San Pietro“ znajdziecie wszystko to, o czym otwarcie pisze prasa zagraniczna, a o czym z trudnością przeczytacie w prasie polskiej.

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Kliknij "lubię to" - W cieniu San Pietro fan page na Facebook

sobota, 26 kwietnia 2014

128. Trzeci żyjący papież w Rzymie


Foto: A. Zakrzewicz

"Nie udzielam błogosławieństw, nie mam na sobie oryginalnego stroju. 
Nie jestem papieżem, jestem sobowtórem". 

Na Fori Imperiali – głównej, archeologicznej ulicy Rzymu znowu siedzi Juliusz Plisko, ze Słowacji, przebrany za papieża Jana Pawła II. Pozwala się fotografować i pozuje do zdjęć pamiątkowych dla turystów, którzy tłumnie przybyli do Wiecznego Miasta na kanonizację Karola Wojtyły i Angelo Roncalliego. Podobieństwo do polskiego papieża jest niesamowite.
Juliusz Plisko tym razem jednak tylko spokojnie siedzi i nie błogosławi, nawet gdy turyści go o to proszą.

Kilka miesięcy temu został zatrzymany przez policję, ponieważ stał na rzymskiej ulicy odgrywając pantomimę błogosławieństwa. Turyści byli tak zafascynowani jego performace, że wszyscy chcieli robić sobie z nim zdjęcia. Zdobył też światowy rozgłos jako trzeci żyjący papież w Rzymie po Franciszku i Benedykcie XVI, bo zagraniczne media nie omieszkały pokazać jego zdjęć.

Z tego powodu, oczywiście, teraz Juliusz Plisko umieścił kartę, która jasno określa jego rolę: "Nie udzielam błogosławieństw, nie mam na sobie oryginalnego stroju. Nie jestem papieżem, jestem sobowtórem". 

Zapytany o to, dlaczego przebiera się akurat za Jana Pawła II, tłumaczy dyplomatycznie, że był to dla niego wielki papież i człowiek, tak jak dla milionów osób na świeci i chce sprawić radość tym wszystkim ludziom, którzy jeszcze teraz chcą mieć zdjęcie z papieżem. 

Ciekawe czy i tym razem policja znowu go „uprzątnie”? Na razie stoi i zbiera na tacę...



Agnieszka Zakrzewicz z Rzymu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.