Agnieszka Zakrzewicz swą dziennikarską pracę rozpoczęła w Radiu Watykańskim. Dziś, mieszkając od 20 lat w Rzymie i pracując jako korespondent zagraniczny dla polskich mediów, opowiada o kulisach Kościoła i Watykanu. W szczególności o tych sprawach, które najbardziej dotykają problemu kobiet w funkcjonowaniu tej instytucji, pedofilii, homoseksualizmu, sekularyzacji współczesnego społeczeństwa oraz przemian Kościoła katolickiego w epoce „postwojtyłowej“. W blogu „W cieniu San Pietro“ znajdziecie wszystko to, o czym otwarcie pisze prasa zagraniczna, a o czym z trudnością przeczytacie w prasie polskiej.

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Ukazało się wdanie włoskie "Watykańskiego labiryntu"

Kliknij "lubię to" - W cieniu San Pietro fan page na Facebook

poniedziałek, 17 czerwca 2013

98. Roberto Calvi nie powiesił się sam, lecz został uduszony i powieszony



 Dziś mija 31 rocznica zabójstwa Roberta Calviego. 


Potrzeba było aż 29 lat, aby orzec definitywnie o tym, że „bankier Boga“ nie powiesił się sam, lecz został powieszony, choć prawda ta była znana już od samego początku…




„Roberto Calvi został zabity przez uduszenie. Policja angielska nie ma co do tego wątpliwości. Bankier został zamordowany pomiędzy dziewiętnastą a dwudziestą drugą w czwartek siedemnastego czerwca 1982 roku i powieszony przez swoich morderców na tej samej linie, którą go uduszono, na metalowym rusztowaniu po północnej stronie pod mostem Blackfriars na Tamizie, podczas przypływu. Mordercy, prawdziwi eksperci zbrodni, podpłynęli łódką do rusztowania i dokonali makabrycznej misji, a później oddali się z prądem rzeki. Jak ustaliliśmy, mówi o tym jeden z głównych punktów poufnego, ale decydującego raportu Interpolu, przekazanego rzymskiej prokuraturze. Raport sporządzono na podstawie sekcji zwłok bankiera przeprowadzonej w Londynie i ustaleń policji City (...)”.


To relacja włoskiego korespondenta Sandra Paternostra, spisana dziewięć dni po znalezieniu zwłok Roberta Calviego. Do dziś nie wiadomo, co się stało z „poufnym raportem” sporządzonym przez Interpol i wysłanym do rzymskiej prokuratury.
Raport, który dziennikarz zdążył jeszcze przeczytać, natychmiast został zastąpiony nowymi relacjami policji angielskiej, mówiącymi o klasycznym samobójstwie.
Postępowanie karne w sprawie zabójstwa „bankiera Boga“ rozpoczęło się pod koniec 2005 roku w Rzymie i trwało dwa lata. W 2010 roku rozpoczął się proces apelacyjny, a w 2011 zapadł wyrok Sądu Kasacyjnego. Wyrok ten bez cienia wątpliwości orzeka o zabójstwie Calviego. Do tych samych konkluzji doszła w minionych latach także policja brytyjska.

Agnieszka Zakrzewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.